Ubiczowany
Ubiczowany,obdarty z szat,upadasz,Chryste.
Krzyż ciąży-każą go nieść cyrenejczykowi.
Korona z cierni wbita w Twe czoło...
Ty krwawisz,ocierasz Swą Twarz w chustę niewiasty
i idziesz ku Golgocie
umęczony poraniony poniżony.
Upadasz,podnosisz się-krok za krokiem
znaczony bólem,krwią i cierpieniem.
Ludzie szydzą-zamiast pomyśleć,zamiast żałować...
Olbrzymie gwoździe wbijane w Ciało,huk młota przenika ciszę.
Tabliczka wisi nad Tobą,Zbawco
-"To Król Żydowski"...Twoja główna wina???
-nagle ciemność,ostatni krzyk.
"Wybacz im,Boże-nie wiedzą,co czynią".
Oddajesz ducha,skłaniasz Swą głowę...
W osamotnieniu...
Ziemia się trzęsie,pęka zasłona,zmarli powstają...
-"wykonało się!"
przerażenie,panika wśród ludzi...
To za mnie przeszłeś te męki,Zbawco mój drogi.
Każdy krok,każde cierpienie-to mój grzech.
Gwoździe,korona-me winy.
Wybacz mi,Boże...Wybacz mi,Boże...
-zgrzeszyłam!tak bardzo...
Wydałam Cię jak Judasz
zaparłam się jak Piotr
szydziłam jak tłum gapiów
umyłam ręce jak Piłat...
Wybacz mi Boże,wybacz...
Przepraszam...
Tak bardzo żałuję...
Mój Boże...
(Małgorzata Nadzieja Masłowska)